Rakieta Aim-9

Aim-9L USAF Public Domain
Amerykański pocisk kierowany powietrze-powietrze. To historia inżynierów którzy kładąc karierę na szali i naciągajac fundusze na rozwój doprowadzili do przełomu w temacie walki powietrznej. W roku 1946 naukowiec William B. McLean mial pomysl. Pracował nad zapalnikiem zbliżeniowym opartym o ołów i siarkę który jest wrażliwy na promieniowanie cieplne. Zrozumiał że gdyby mógł wykryć ciepło silnika samolotu mógłby naprowadzić rakietę na samolot i zniszczyć go w ten sposób. To przełomowa idea w związku z tym że do tej pory pilot musiał wymierzyć prawdopodobna trajektorie wroga i pocisków które wystrzeli na oko. W tym momencie wypuszczałby rakietę i kończył temat. Ale to miała być przyszłość…
Szczęście chciało że McLean pracował już nad systemami żyroskopowej stabilizacji. Po przeniesieniu się do centrum badań marynarki. NOTS rozpoczął prace nad detektorem ciepła. Jednak na tym etapie nie była to jeszcze rakieta a demonstrator tego co jest możliwe.
W przeciągu roku od objęcia posady jego drużyna pokochała projekt i pracowała nad nowoczesnymi sposobami napędzania, naprowadzania i stabilizacji lotu oraz nad sposobem jak by to zasilac… bo do pracy systemu potrzebny byl tez prad. Projekt dostał nazwę “Heat Homing Rocket” czyli Rakieta szukająca ciepła.
Dalej był jednak projektem o którym nie wiedziała góra, tak zwany “pet project” kilku inżynierów. Na tym etapie były już alternatywne rakiety samonaprowadzające jak Aim-4 Falcon i Aim-7 Sparrow, Były zawodne, drogie i naprowadzane półaktywnie radarowo.
Ale jako ze byly wiec Marynarka i Siły Powietrzne nie chciały niczego nowego..więc podjęły różne próby zabicia prac nad AIM-9. Projekt został oficjalnie zamknięty a finansowanie odcięte. Cala drużyna rozpoczęła proces “taktycznego transferu środków z innych projektów” oraz pracy po godzinach za darmo.
McLean był bardzo lubiany i dlatego że był uznany za odrobinę szalonego geniusza pozwolono mu pracować po godzinach nad pobocznymi projektami.
W 1952 roku rakieta została zaprezentowana w marynarce i otrzymal swoja nazwe “Sidewinder”. Siły powietrzne powiedzialy ze nie sa zainteresowane tym badziewiem ale ktoś z sil powietrznych stwierdził że powinni zrobic test i porównać Sidewinder do Aim-4 Falcon i rozstrzygnąć która rakieta jest lepsza.
Testy miały miażdżące kiedy Aim-4 miał problemy nawet odpalić Aim-9 trafiał praktycznie bezbłędnie. Jednak Siły Powietrzne USA postanowiły pozostać przy Aim-4.
Podczas wojny w Wietnamie amerykanie używali Aim-4 i okazały się takim paździerzem że wydano rozkaz natychmiastowego zastąpienia ich Sidewinderem.
Sidewinder był bardzo innowacyjny, produkował swój własny prąd dzięki gazowej turbince która była napędzana gazami powstałymi z silnika rakietowego I wielu innym przełomowym rozwiązaniom. Ale kluczem było skupienie się na maksymalnej prostocie i bycia tanim i szybkim w produkcji rozwiązaniem.
Przyjęta do służby w marynarce w 1956 a w siłach powietrznych w 1964!!!
W 1958 roku była używana przez siły powietrzne Tajwanu. Można powiedzieć że sidewindery zrobiły wtedy dwie rzeczy zatrzymali pochód komunistów na tajwan oraz… rozpoczęły rosyjski projekt rakiet naprowadzanych na ciepło.
Jedna z rakiet uderzyła w miga i nie zdetonowała a utknęła w korpusie MIGa który wrócił do bazy a rakieta została przekazana ruskim dając narodziny dla Vympel K-13 wprowadzona do służby w związku radzieckim w 1961.
Tak Ruscy mieli sidewindera w służbie kilka lat po marynarce wojennej USA ale 3 lata przed silami powietrznymi USA.
Dziś to najczęściej używana rakieta samonaprowadzająca na zachodzie która doczekała się tony modyfikacji i modernizacji. Zbudowano ich ponad 110 tysięcy i zestrzelila najwiecej samolotów ze wszystkich rakiet ponad 270.
Wydaje się że ta rakieta nigdy nie odejdzie bo Boeing ma kontrakt na utrzymanie ich w użyciu do 2055 roku.

Aim-9X USN Public Domain